Nic, co kaszubskie - nie jest mi obce

Czwartek, 11 grudnia śpiewacy luzińskiej „Lutni” i lińskiej „Pięciolini” koncertowali w wejherowskim kościele św. Anny, u franciszkanów. Była to ostatnia tegoroczna prezentacja „Mszy kaszubskiej na chór i diabelskie skrzypce” oraz pieśni maryjnych w języku regionalnych wykonana przez połączone chóry.

Z powodu niedyspozycji zdrowotnej „diabelskiego skrzypka” ta część Mszy była uboższa o skrzypcowe solo. Konert i msza św. były transmitowane „na żywo” przez miejscową telewizję kablową. Zdjęcie autorstwa Leszka Spigarskiego.